Tak Sobie Tłumacz Songtext
von Afro Kolektyw
Tak Sobie Tłumacz Songtext
Idziemy nie wiedząc dokąd, nigdy przecież nas tam nie było
Naciągając zwiędłą skórę na czaszkach słuchamy wywołanych imion
Jeśli pokora jest objawem mądrości to jesteśmy przymusowo mędrcami
Każdy z osobna chce by było inaczej ale każdy co chwila patrzy na zegary
Bo człowiek to brzmi gorzej w liczbie mnogiej
Niby razem a jednak przeciw sobie
Niby zegar dla nas czy my dla zegara?
Lecz kostniejemy zrzucając oczekiwania
Coż może nikt śnieżynek nie chce łapać tkanych lodem gdzieś hen
Bo jeśli zyskają ciepło stracą cały wdzięk
Może nikt ich nie chce chwycić rzeźbionych mrozem gdzieś tam
Bo gdy pogłaskać je zmieniają kształt
Właściwie nikt już nikogo bezpośrednio nie krzywdzi tylko każe zdjąć z szafy walizki
Idziemy zazdroszcząc tym co doszli i nie przyznając się do uczuć tak niskich
Mamy wrażenie że ludzkość się stacza a to nam się wyczerpuje nadzieja
Świat podobno stoi na głowie podejrzewamy że nie na tej co trzeba
Wprawdzie już rozczarowania za co dzięki oswoiliśmy tak że nam jedzą z ręki
Lecz w takt zawodów marzniemy radykalniej smugi zasnuwają blat ledwie wydychane
Cóż może nikt śnieżynek nie chce łapać tkanych chłodem gdzie hen
Bo jeśli zyskają ciepło stracą cały wdzięk
Może nikt ich nie chce chwycić rzeźbionych mrozem gdzieś tam
Bo gdy pogłaskać je zmieniają kształt
Lecz gdy rozdeptać je też zmienią kształt
Lecz gdy rozdeptać je też zmienią kształt
Lecz gdy rozdeptać je też zmienią kształt
Też zmienią kształt
Wypomnimy to na ostatecznym tym co miejsca zajmą
że gdy przenieśli się na willową nie potrzebowali już naszych ramion
Zostaliśmy z gazetą na głowie zamiast założyć na nią tiarę
Żadna wojna się nie kończy dopóki żyje o niej pamięć
Wypomnimy to na ostatecznym tym co miejsca zajmą
że gdy przenieśli się na willową nie potrzebowali już naszych ramion
Żadna wojna tak na prawdę się nie kończy jeśli jeszcze żyje o niej pamięć
Więc cieszcie się waszym latem bo zimą powróci Stalin Ha-Ha!
Naciągając zwiędłą skórę na czaszkach słuchamy wywołanych imion
Jeśli pokora jest objawem mądrości to jesteśmy przymusowo mędrcami
Każdy z osobna chce by było inaczej ale każdy co chwila patrzy na zegary
Bo człowiek to brzmi gorzej w liczbie mnogiej
Niby razem a jednak przeciw sobie
Niby zegar dla nas czy my dla zegara?
Lecz kostniejemy zrzucając oczekiwania
Coż może nikt śnieżynek nie chce łapać tkanych lodem gdzieś hen
Bo jeśli zyskają ciepło stracą cały wdzięk
Może nikt ich nie chce chwycić rzeźbionych mrozem gdzieś tam
Bo gdy pogłaskać je zmieniają kształt
Właściwie nikt już nikogo bezpośrednio nie krzywdzi tylko każe zdjąć z szafy walizki
Idziemy zazdroszcząc tym co doszli i nie przyznając się do uczuć tak niskich
Mamy wrażenie że ludzkość się stacza a to nam się wyczerpuje nadzieja
Świat podobno stoi na głowie podejrzewamy że nie na tej co trzeba
Wprawdzie już rozczarowania za co dzięki oswoiliśmy tak że nam jedzą z ręki
Lecz w takt zawodów marzniemy radykalniej smugi zasnuwają blat ledwie wydychane
Cóż może nikt śnieżynek nie chce łapać tkanych chłodem gdzie hen
Bo jeśli zyskają ciepło stracą cały wdzięk
Może nikt ich nie chce chwycić rzeźbionych mrozem gdzieś tam
Bo gdy pogłaskać je zmieniają kształt
Lecz gdy rozdeptać je też zmienią kształt
Lecz gdy rozdeptać je też zmienią kształt
Lecz gdy rozdeptać je też zmienią kształt
Też zmienią kształt
Wypomnimy to na ostatecznym tym co miejsca zajmą
że gdy przenieśli się na willową nie potrzebowali już naszych ramion
Zostaliśmy z gazetą na głowie zamiast założyć na nią tiarę
Żadna wojna się nie kończy dopóki żyje o niej pamięć
Wypomnimy to na ostatecznym tym co miejsca zajmą
że gdy przenieśli się na willową nie potrzebowali już naszych ramion
Żadna wojna tak na prawdę się nie kończy jeśli jeszcze żyje o niej pamięć
Więc cieszcie się waszym latem bo zimą powróci Stalin Ha-Ha!
Writer(s): Remigiusz Zawadzki, Michal Szturomski, Michal Gabriel Hoffmann, Artur Chaber, Stefan Glowacki, Rafal Slawomir Ptaszynski Lyrics powered by www.musixmatch.com