Ochroniarzem Być Songtext
von Afro Kolektyw
Ochroniarzem Być Songtext
Walczyk sam ze sobą
Krtań zatyka coś
Świetnie nienawidze klęcze słąbo dość
Oto idealny jest samotny dzień
Bądź uprzejma kiedy odrzucasz mnie
Gdyż bardziej niż kim jesteś i co wiesz
Obchodzi mnie czy nadal śpisz
Czy wciąż z przytulanką śpisz niż co wiesz
Naprawdę mi jest strasznie wstyd
Jeśli mówię zadzwoń wtedy myślę dzwoń
Ubrałbym Cię tylko w tysiąc słońc
O jak teraz mógłbym ochroniarzem być Walczyć sam ze sobą i więcej nic
Więcej nic
Więcej nic
I bardziej niż kim jesteś i co wiesz
Obchodzi mnie czy nadal śpisz
Czy wciąż z przytulanką śpisz niż co wiesz
Na prawdę mi jest strasznie wstyd
Lecz bardzij niż kim jesteś i co wiesz
Obchodzi mnie czy nadal śpisz
Czy wciąż z przytulanką śpisz niż co wiesz
Na prawdę mi jest strasznie wstyd
Będę się suszył w piekle lecz własnego pomysłu
To Ty z roztrzęsionych tkanek umiesz wysnuć sieć
Wywróżyć urok, wyciągnąć mimochodem skromny wniosek
Że gdy czuję się dotknięty śmieję się tym głośniej
Ty jednak chcesz postawić na włąściwego kota
Znów trening błyskawic oczami gdyż będę kochać
Jak latynos demonstrację i protest
Mówił mi ojciec
Jeśli stawiasz wsszytsko na jedną kartę niech to będzie dama chłopcze
I widzisz bardziej niż kim jesteś i co wiesz
Obchodzi mnie czy nadal śpisz
Czy wciąż z przytulanką śpisz niż co wiesz
I na prawdę mi jest strasznie wstyd
Lecz bardziej niż kim jesteś i
Obchodzi mnie czy nadal śpisz
Czy wciąż z przytulanką śpisz
Niż co wiesz
Niż co wiesz
Niż co wiesz
Niż co wiesz
Niż co wiesz
Niż co wiesz
Na prawdę jest mi strasznie wstyd
Strasznie wstyd
Strasznie wstyd
Krtań zatyka coś
Świetnie nienawidze klęcze słąbo dość
Oto idealny jest samotny dzień
Bądź uprzejma kiedy odrzucasz mnie
Gdyż bardziej niż kim jesteś i co wiesz
Obchodzi mnie czy nadal śpisz
Czy wciąż z przytulanką śpisz niż co wiesz
Naprawdę mi jest strasznie wstyd
Jeśli mówię zadzwoń wtedy myślę dzwoń
Ubrałbym Cię tylko w tysiąc słońc
O jak teraz mógłbym ochroniarzem być Walczyć sam ze sobą i więcej nic
Więcej nic
Więcej nic
I bardziej niż kim jesteś i co wiesz
Obchodzi mnie czy nadal śpisz
Czy wciąż z przytulanką śpisz niż co wiesz
Na prawdę mi jest strasznie wstyd
Lecz bardzij niż kim jesteś i co wiesz
Obchodzi mnie czy nadal śpisz
Czy wciąż z przytulanką śpisz niż co wiesz
Na prawdę mi jest strasznie wstyd
Będę się suszył w piekle lecz własnego pomysłu
To Ty z roztrzęsionych tkanek umiesz wysnuć sieć
Wywróżyć urok, wyciągnąć mimochodem skromny wniosek
Że gdy czuję się dotknięty śmieję się tym głośniej
Ty jednak chcesz postawić na włąściwego kota
Znów trening błyskawic oczami gdyż będę kochać
Jak latynos demonstrację i protest
Mówił mi ojciec
Jeśli stawiasz wsszytsko na jedną kartę niech to będzie dama chłopcze
I widzisz bardziej niż kim jesteś i co wiesz
Obchodzi mnie czy nadal śpisz
Czy wciąż z przytulanką śpisz niż co wiesz
I na prawdę mi jest strasznie wstyd
Lecz bardziej niż kim jesteś i
Obchodzi mnie czy nadal śpisz
Czy wciąż z przytulanką śpisz
Niż co wiesz
Niż co wiesz
Niż co wiesz
Niż co wiesz
Niż co wiesz
Niż co wiesz
Na prawdę jest mi strasznie wstyd
Strasznie wstyd
Strasznie wstyd
Writer(s): Remigiusz Zawadzki, Michal Szturomski, Michal Gabriel Hoffmann, Artur Chaber, Stefan Glowacki, Rafal Slawomir Ptaszynski Lyrics powered by www.musixmatch.com